poniedziałek, 4 czerwca 2012

[Jdrama] Glass Mask, czyli Szklana Maska


Witam, witam xD Czy ja abym ostatnio *ta miesiąc temu^^""* nie pisała czegoś o jakimś potoku recenzji itp.? No tak xD Jak widzicie, potoku nie było, ale za to sesja mi praaaawie się skończyła, więc powoli, nim zacznę praktyki, mogę sobie co nieco po nadrabiać^^

A dziś zaserwuję Wam coś... wyjątkowego. Pewnie znacie to uczucie, zaczęliście oglądać jakąś dramę, od tak i z każdym kolejnym odcinkiem odkrywacie, że chcecie więcej, że to nie jest ta sama drama co wszystkie inne, że ma w sobie coś wyjątkowego... Właśnie, moją pierwszą tego typu dramą był HYD, potem między innymi Tatta Hitotsu, Liar Game, Switch Girl i parę innych tytułów sprawiało, że czekanie na obejrzenie kolejnego odcinka wręcz bolało.... tak mnie bolało szczególnie, że dramkę tą odkryłam właśnie w trakcie sesji, co się równało nauka kontra siła woli. Co wygrało? Pierwszy sezon skończyłam kilka dni temu, a koła zaliczyłam xD Czyli można i tak xD

   

No dobra, pora przejść do mojego CUDA! <3
Garasu no Kamen, Glass Mask, Szklana Maska, tytuły różne, ale wciąż chodzi o to samo, ekranizacja słynnej mangi i anime o tym samym tytule. Wydana w postaci 2 sezonów i 1 Speciala kończącego serię w latach 1997-1999. Ale chwila! Nie zniechęcajcie się wiekowością tejże produkcji! Fakt, może i w wersji HD się tego nie obejrzy, ale tytuł ten jest o wiele bardziej godny uwagi niż niejedna seria produkowana bóg wie po co. Gdzieś w komentarzach przeczytałam, że jest nieco w stylu Skip Beat! Już pomijając to, że to raczej Skip Beat! może być jedynie w jej stylu, to jednak tytuł, który Wam zaprezentuje, jest nieco bardziej poważny lub, że tak to ujmę... z zasady nie jest po prostu komedią ^^ *choć ja się tyle razy z tego śmiałam, że szok, ale o tym potem* Poza tym uprzedzam, że moja recenzja będzie się odnosić do pierwszego sezonu, drugi co prawda skończyłam, ale gdybym chciała coś o nim pisać, to chyba nie powstrzymałabym się przed spoilerami, powiem jedynie, że był równie dobry co sezon pierwszy^^

Ta więc zacznijmy część główną, czyli jak się przedstawia fabuła. Opis postanowiłam ujać własnymi słowami...   
Otóż, mamy naszą główną bohaterkę, 15-letnią Mayę, zwyczajną, biedną dziewczynę, wychowywaną przez matkę. Dziewczyna jest ogólnie do niczego, a przynajmniej tak właśnie uważa jej matka. Jednak tak naprawdę drzemie w niej ogromny, uśpiony talent, który dostrzega, słynna aktorka, Chigusa Tsukikage. 20 lat temu odegrała ona swoją życiową rolę w „Karmazynowej Bogini”, do której obecnie posiada prawa autorskie. Niestety, przed laty miał miejsce straszny wypadek, w którego wyniku jej twarz została nieodwracalnie poparzona. Od tamtego czasu Tsukikage szuka swojej następczyni do „Karmazynowej Bogini”, którą jedynie najzdolniejsza aktorka mogła by zagrać. Ma nadzieję, że odnalazła ją właśnie w Mayi, dlatego zaprasza ją do przyłączenia się, do jej grupy teatralnej, Teatru Tsukikage. Maya, która kocha aktorstwo ponad wszystko musi zdecydować, czy jest w stanie opuścić matkę, by szkolić się pod czujnym okiem Tsukikage. Decyzja ta przyniesie ze sobą nieoczekiwane skutki. Maya przekona się, co niesie ze sobą bycie aktorką. Dowie się, że teatr to pole bitwy, gdzie nie ma miejsca na przyjaźń, a zazdrość i wrogość jest wszechobecna. Do tego, na jej drodze pojawią się osoby, chcące zniszczyć to co kocha, jak również takie, które wskażą jej drogę i zbudują marzenia.


Ładnie się to przedstawia, co nie? I tak jest, jest ciekawie, intrygująco, wieje świeżością i interesującym pomysłem, wciąga, trzyma przy ekranie i nie puszcza. Co prawda po kilku odcinkach drama zaczyna się robić schematyczna, przewidywalna, aż do tego stopnia, że jesteśmy w stanie przewidzieć, co zrobi Maya lub Tsukikage. Mnie schematyczność szybko nudzi, ale tutaj cała konstrukcja odcinka sprawia, że gdy tylko się kończy od razu włączam drugi, potem następny, i następny. Poza tym, sama Maya jest strasznie sympatyczną i pozytywną postacią. Jej siła w dążeniu do celu, bardzo mnie zaskoczyła, jej upór, talent, chęć do walki. Moim zdaniem gra aktorska Adachi Yumi, która w pierwszym sezonie miała tylko 15 lat, jest na bardzo wysokim poziomie. Z resztą wyobraźcie sobie, że jako aktorka musiała ona zagrać aktorkę, która odgrywa jakąś zupełnie inną rolę... ciężko mi to sobie wyobrazić, a ona zrobiła to super! Kolejna z głównych postaci, Chigusa Tsukikage, w którą wcieliła się Nogiwa Youko, jest dość niejednoznaczną postacią, z jednej strony zależy jej na Mayi, a z drugiej jej surowość i stawianie wymagań wobec małej dziewczynki potrafią być wręcz niewyobrażalne. To właśnie dzięki niej oraz paru innym postaciom odczuć dosłowną masochistość dramy! Ilość obrażeń poniesionych przez Mayę w czasie prób,  czy też w wyniku znęcania się zazdrosnych aktorek, czy nawet samodzielnych prób, jest taka, że w pewnych momentach przestaje się wierzyć w realistyczność dramy. W co drugim odcinku jest krew, siniaki lub inne obrażenia, Maya lata po podłodze, po ścianach, a wszystko to, by jak najlepiej udoskonalić swoją postać, już nawet nie wspomnę o tym, w jakim tempie te rany potrafią się u Mayi goić xD Ogólnie rzecz biorąc, niejednokrotnie Maya bierze udział w takim wypadku, że normalny człowiek spędził, by w szpitalu ze dwa miesiące^^”””  Ale to już inna bajka:P

Z innych postaci poznajemy także słynną nastoletnią aktorkę Ayumi-san, którą stanie się także największą rywalką Mayi do roli Karmazynowej Boginii. Osobiście bardzo polubiłam tą postać, bo jako jedyna traktuje Mayę jako godną rywalkę, a ich rywalizacja jest po prostu zdrowa, w porównaniu z tym, co wyprawiają tam inne laski.
   
Poza tym poznajemy także matkę Ayumi, matkę Mayi,  kolegę ze szkoły Mayi *którego nazwisko zapamiętałam, dopiero pod koniec sezonu xD*, oczywiście osoby z teatru Tsukikage, rywlki do ról i nie tylko. Jednak to wszystko tylko pośrednie postacie, a na koniec zostawiłam jeszcze jedną osobę, bardzo ważna postać, moja ulubioną xDD
Hayami Masumi, vice-dyrektor agencji Daito Productions, czyli agencji aktorskiej, do której należą m.in. Ayumi i jej matka. W tej roli mamy Tanabe Seiichi'ego, czyli tatusia Seto Koji'ego z Runway Beat xD Tak, ten, ktry zrobił na synku koszulę w pięć minut xD Ogólnie postać Hayami'ego poznajemy już od pierwszego odcinka, gdyż młody dyrektor stara się przejąć prawa autorskie do „Karmazynowej Bogini”. I nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Do czasu... gdy na jego drodze nie stanie Maya. Dziewczynka, która otwarcie potrafi powiedzieć mu, jak bardzo go nienawidzi, która zaczyna go intrygować do tego stopnia, że zaczyna go fascynować. Po jednym z jej występów, wysyła jej anonimowo purpurowe róże, jako jej „pierwszy fan”. Od tego momentu, z ukrycia zaczyna ją wspierać wysyłając purpurowe róże oraz dodając odwagi i płacąc za szkołę. Z czasem jednak przekona się, że jego pomoc wynika z czegoś więcej. Lecz niestety jego dążenia do przejęcia praw autorskich, jedynie ranią Mayę, sprawiając , że coraz bardziej zaczyna go nienawidzić.

Tak!!! Obok aktorstwa, to jest to, co tak mnie ciągnie do tej dramy! Ciężko to nazwać romansem, ale to jest to! Powiedzmy sobie szczerze, 28-letni facet zakochuje się w 15-latce *i to żaden spoiler, bo to jest oczywiste przez całą serię*. Nie chodzi tu o pedofilstwo, ani nic takiego xD Bo najlepsze jest to, że Hayami dopiero pod koniec sezonu nazywa rzecz po imieniu, a raczej stwierdza, że ona jest młodsza, wow  *pomijam, że jest o dwie głowy niższa*xDD Nawet osoby, które zauważają jego traktowanie Mayi czy też odkrywają jego tożsamość jako „osoby od purpurowych róż”, nie stawiają jako problemu różnicy wieku xD Taka obojętność  wobec tej kwestii, sprawia że odbiór jego relacji i Mayi jest taki lekki i naturalny xD Jego troska o nią w jednym momencie, a chowanie się za maską sarkazmu i obojętności w drugim, jest takie... słodkie? xD Dla mnie to coś nowego, świeżego, mimo że sprzed 15 lat! I nie chodzi tu o motyw, a o właśnie odbiór! Teraz gdy oglądałam drugi sezon i były  sceny z tą dwójką, zacieszałam się jak głupia! Tym bardziej możecie się domyślać, że przecież Maya, nie będzie go tylko nienawidzić przez dwa sezony, bo to by było zbyt nudne xD *w tym momencie mam chcicę na lawinę spoilerów, ale się powstrzymam* xD

Tak więc, jak już napisałam, schematyczność, przewidywalność, to jedne z cech tej serii, ale również ciekawa fabuła, intrygująca o całkiem nowej tematyce, niebanalnych postaciach i rolach, w które wcielać musi się Maya. Drama mocno trzymała mnie przy sobie, odcinki oglądałam jeden za drugim, co coraz to bardziej narastającymi emocjami. Jeśli ktoś uważa, że stare dramy są fatalne, a żadnej jeszcze nie widział, to może niech najpierw spróbuje zapoznać się z tym tytułem.
Pierwszy sezon oczywiście nie kończy serii, dopiero Special, więc póki co nie wiem jak wygląda zakończenie *no dobra, troszkę wiem xD*.

Jeśli chodzi o bardziej techniczne sprawy, muzyka bardzo mi się podoba, szczególnie piosenka przewodnia B’z. Niestety jest jeden minus. Otóż przez dwa sezony *nie wiem, jak jest ze specialem*, mamy tą samą ścieżkę dźwiękową. I o ile fajne kawałki wciąż są fajne, o tyle w pewnych momentach idzie wręcz przewidzieć jaka nuta zaraz poleci xD
Cała realizacja nie wiadomo jakich cudów nie wymagała, więc efektów specjalnych jest bardzo niewiele, a jak już są, to ładnie zrealizowane.
Jedynie na co można narzekać, to niestety na jakość i brak rawów. Jedynie co mamy dostępne to chiński hardsub w wersji z VHS, ale naprawdę mi to w ogóle nie przeszkadzało, a wręcz przeciwnie oddawało klimat^^ Z tego jednak powodu, screenów nie daję, bo za słaba jakość, a pojedyncze klatki wycięte z dramy, nie odzwierciedlą tego, czym ona sobą reprezentuje;)

Jeśli kogoś powyższa recenzja zainteresowała, to napiszę, że ja ją obejrzałam na dramacrazy z ang. Subkami. Softy można znaleźć na d-addicts, jednak z braku seedów tam już „rawów” nie ściągniecie. Sporadycznie można znaleźć hardy na innych stronach, ale trzeba troszkę pogrzebać w sieci^^ Z resztą i tak pora na moje ogłoszenie xD Tytuł ten tak mnie zainteresował i poruszył, że zdecydowałam się go przetłumaczyć;) Jeszcze na wakacjach rozpocznę jego tłumaczenie i  mam nadzieję, że bez względu na jego wiekowość i słabą jakość, zechcecie się z nim zapoznać, bo naprawdę warto. Cieplutko Was do tego zachęcam!

Poza tym, niebawem możliwe, że na bocznym pasku pojawi się jakaś ankieta, więc razem z Yae prosimy do brania udziału w głosowaniu xD Do obserwowania naszego bloga, pisania komentarzy, nawet jako osoby anonimowe <3 Nie zapomnijcie też nakarmić troszkę żółwiki i się z nimi pobawić, bo one też, jak my wszyscy potrzebują miłości <3

Trzymajcie się i do następnego!!! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz